Powyższe słowa były przewodnim motywem kolejnej, trzeciej już edycji poetyckiego konkursu im. Michała Gajdy, zorganizowanego przez wrzesińskie Stowarzyszenie Twórców Regionalnych EKA oraz kaliskie Stowarzyszenie Promocji Sztuki Łyżka Mleka. Z powodzeniem wziął w nim udział uczeń klasy 2a1 Norbert Kaźmierczak, którego wiersze zostały wyróżnione przez jury. Norbertowi serdecznie gratulujemy sukcesu, życząc, by jego poetycka wrażliwość i wyczucie słowa znajdowały coraz dojrzalszy wyraz w następnych wierszach i, mamy taką nadzieję, następnych poetyckich konkursach. Za zgodą Autora publikujemy nagrodzone teksty – może kogoś zainspirują do twórczych działań, a może po prostu staną się bliskie tym wszystkim, którzy sami nie znajdują słów, by to, co czują i przeżywają, wyrazić tak celnie jak Norbert.

 

Dół

Godło autora: CZAPA

Piękna pełnia, mroczne myśli…
Ciekawe, komu śmierć się ziści.

Burza nadchodzi- metal sunie po ziemi,
grzmot w oddali, pogoda się zmieni.
Las szepcze- liście prorocy.
Ciekawe, co się stanie tej nocy.

Grzmot- szpadel uderza o ziemię,
ktoś dziurę kopie, las tonie w śpiewie.
Pewien mężczyzna z domu wybiega,
pyta tajemniczego człowieka:
-Co pan robi w środku nocy?
Trupów szukasz do pomocy?
Może boli wola króla?
Z chęcią spalę tego szczura!

Wściekłość, wszystko zaprzepaści,
dziś demony tańczą na wsi.
Mąż zniknął, mrok las spowija,
coraz bliższa jest godzina
sądu. Demon światło goni,
poranek chowa w swej dłoni.
Noc dziś wieczna, bo zło wieczne,
Gniew i ból płyną na wietrze.

Małe stópki trawę liżą,
pewne dziecię brata się z ciszą,
lecz szelest liści- dobranocka.
Grzmot- otwiera malutkie oczka:
– Słyszy pan krzyki starych drzew?
W lesie ktoś cierpi, słychać, jak spływa krew.
Dziecięce serce woła w las,
lecz ciężki jest mój wielki głaz.
Król zabrał mi dziecięcą twarz!
Myślę, że cierpienia me znasz…
Dziecko w podskokach ucieka,
wielki dół- fatum w nim czeka.
Cisza- łopata na ziemi…
Zniknął twórca wiecznej celi.
Śpiew liści zagłusza, krzyk żony króla.
Lud wybiega, krzyczy- hura!
Sam władca kroczy za krzykiem,
liście witają dotykiem.
Cienie gaszą światła w oczach.
Król nie myśli o przeszkodach.
Szelest ustał, kroki martwe…
Co dalej? Dla mnie niejasne.

 

 

Natchnienie

Godło autora: CZAPA

Ludzie budują maszyny,
bo wątłe mięśnie – czy bez siły?
Szlak prosty, gdy wiedzie ścieżka.
Most a pod nim człowiek mieszka…
W szklankach najsłodsza trucizna,
obcy- a jedna ojczyzna.
Broń – choćby gałązka lipy.

Agresja zdobywa szczyty,
rodak dla rodaka wilkiem,
lecz o miłość błaga piskiem.
Sacrum powłoka ze stali,
to co nieludzkie- ocali.
Skaza- spuścizną człowieka,
miłość z pychą się miesza.
Pragnienia budują światy,
miłość wierzy w dobre czasy.
Pycha kreuje bogactwo,
złoto zdobi, świeci jasno.
Świat… złoto dla niewidomych.
Ilu na to jest gotowych?
Otwarte oczy w nicości –
wszystko co piękne tam gości.
Leczniczy strach dla szalonych.
Emocje dla pomylonych

 

 

Pętla

Godło autora: CZAPA

Marna ucieczka- dusza przykuta,
Łańcuch ciężki- zimne żelazo.
Jeśliś wolny—czynisz cuda!
Biegnij prędko, dalej idź śmiało!
Kosztuj spojrzenia, kształtuj słowa –
wszystko żywe, życie od nowa.
Piękne serca, lecz krew na rękach,
krwią spisane piękne żywoty.
Kolejne listy o udrękach –
nowe życie i nagie cnoty.
Dawne dni przykute do skały,
sny o wolności krótko trwały.
Nie ma ucieczki- łańcuch ciężki.
Noc- jutrzenka wzywa do domu,
wolne serce przeżywa męki…
Przeszłość szarpie. Nie ma wyboru…
Powrót drogą, skrótem ucieczka
… a każde odejście to pętla.